poniedziałek, 17 grudnia 2012

Jak nie kupować cyfrowej lustrzanki

Japoński turysta
Ostatnio nieco z nudów zacząłem się zastanawiać, czym się kierują ludzie kupując aparat. Spróbowałem sobie postawić się w roli nieposiadającego aparatu. Co robię? Ano, jest era internetu, pewnie jestem dzieckiem neo, wchodzę więc na forum fotograficzne, rejestruję się i zakładam wątek "Chcę kupić lustrzankę, co mi doradzacie?"

Na dzień dobry jestem zjechany jak bura suka za założenie kolejnego wątku, gdy są ich miliony. Za nieużywanie forumowej wyszukiwarki. I w ogóle, za bycie n00bkiem.
Kiedy pojawią się odpowiedzi, też nie będzie różowo. Dowiem się bowiem, że:

Pownienem kupić aparat taki jak ten, co ma piszący poradę, bo on go ma i jest fajny.
Powinienem kupić aparat taki jak ma znany fotograf Pan X, bo jak on ma to znaczy że jest fajny.
Powiniemen kupić bezlustrowca 1
Powinienem kupić najbardziej wypaśny model dostępny na rynku bo robi najlepsze zdjęcia.
Powinienem kupić najsłabszy model dostępny na rynku bo i tak aparat nie jest ważny
Powinienem raczej myśleć o obiektywach a nie o aparacie.
W ogóle nie powinienem kupować lustrzanki bo jestem za głupi na lustrzankę.
W ogóle nie powinienem kupować lustrzanki, tylko hybrydę, bo jest lepsza od lustrzanki.2
W ogóle nie powinienem kupować lustrzanki, tylko zaawansowany kompakt bo to przecież to samo
W ogóle to wystarczy mi iPhone i filtry z Instagrama

Przysłowiowego konia z rzędem temu, kto na podstawie takiego bełkotu będzie w stanie wybrać dla siebie sprzęt... Dodatkowo brak jakiegokolwiek klucza, by odsiać brednie od rzeczowych informacji, o ile człowiek się nie zna na sprzęcie. A przecież ten, co się zna, nie będzie zakładał takiego wątku, tylko weźmie kasę i kupi.

No dobra. W takim razie jak kupić tę cholerną lustrzankę? Marne szanse, żeby czytał ten wpis ktoś kto już nie ma, ale jeśli się taki trafi: Chłopie3, idź po prostu do sklepu, obojętnie online, czy zwykłego, analogowego. Sprawdź ile masz mamony. I kup aparat za tyle. Koniec dylematu.

Gdybym teraz kupował lustrzankę, pod warunkiem że wiedziałbym to co wiem, zwróciłbym uwagę na:

wielkość wizjera - będę spędzał godziny z okiem przyklejonym do tego okienka, niech to będzie jak najmniej przykre doświadczenie.
rozmiar matrycy - większa matryca pozwala łatwiej uzyskać zauważalnie małą głębię ostrości, co jest istotne zwłaszcza przy pracy z kilkoma źródłami światła, gdzie jest zwyczajnie za jasno by użyć małych przysłon.
może jeszcze liczba megapikseli - to tak dla zasady - megapikseli nigdy za mało.

Nic więcej tak naprawdę w aparacie do studia w takim wydaniu jak moje się nie liczy, a nawet i z tymi parametrami w dolnych granicach średniej krajowej można sobie swobodnie poradzić.
W związku z czym, jutro będzie o starcie z niskiego budżetu.

1) to akurat nie jest od rzeczy
2) ten mnie położył. Wygłoszony ze śmiertelną powagą, a jakże
3) albo dziewczyno. Ale jakoś nie wierzę w obecność dziewczyn we wpisie o aparatach.

P.S. Jak to było sfotografowane:

Główna lampa po prawej, z niewielkim softboksem (60x60cm), kontra uzbrojona we wrota z lewej. Wrota w tym przypadku żadnej konkretnej roli nie pełniły - chodziło tylko o efekt wizualny. Obiektyw którym to fotografowałem nie poradził sobie za dobrze z flarą, co akurat wyszło fotografii na dobre. Jeszcze jeden przyczynek do nie przykładania zbytniej uwagi do sprzętu.

6 komentarzy:

  1. "Chłopie, idź po prostu do sklepu, obojętnie online, czy zwykłego, analogowego. Sprawdź ile masz mamony. I kup aparat za tyle"
    Najmądrzejsza rzecz jaką do tej pory wyczytałem w internecie na temat wyboru aparatu.
    Co do zdjęcia to Flara na przedramieniu akurat mi się nie podoba ale to tylko moje subiektywne odczucie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w kwestii żurawia bo jest ich całe mnóstwo. Czy sa jakieś preferencje co do max wysokości? Udźwigu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem z wysokością żurawika jest taki, że sprzedawcy na allegro podają absurdalną sumę długości maksymalnie wyciągniętego ramienia i maksymalnie wyciągniętej kolumny statywu. Założenie na coś takiego lampy to proszenie się o jakąś tragedię. Generalnie te żurawiki swobodnie udźwigną normalną lampę studyjną, nie ma się czym przejmować. Ewentualnie zwrócić uwagę na solidność, bo to jest dość chybotliwa konstrukcja. I może wolałbym taki który ma przeciwwagę na stałe mocowaną a nie zawieszaną w worku, zawsze to jeden ruchomy element mniej...

      Usuń
  3. dlaczego nie wierzysz w obecność dziewczyn na wpisie o aparatach , ja się właśnie chciałam coś dowiedzieć , trafiłam tu dziś na blog dzięki fotoglogii i czasu mi brakuje by to pochłonąć co mnie interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo dziewczyny zwykle bardziej interesuje fotografowanie niż sprzęt. W moim doświadczeniu wygląda to tak, że najczęściej kupują coś, co im poleci znajomy a potem się nie przejmują i zazwyczaj robią dużo fajniejsze foty niż chłopy, które zdecydowanie za dużą wagę przywiązują do sprzętu. W każdej dziedzinie życia :)

      Usuń
  4. Pasja do fotografowania narodziła się u mnie kilka lat temu. Mimo, że zajmuje się tym hobbystycznie, chciałbym kiedyś mimo wszystko pracować w tym zawodzie. Tutaj niestety dochodzimy do poważnego problemu a mianowicie:sprzętu. Profesjonalne lustrzanki w sklepie https://proclub.pl/ kosztują nawet kilkanaście tysięcy złotych a to już spory wydatek niestety.

    OdpowiedzUsuń